||

Półkolonie świetlicy w Jeleniej Górze

W pierwszej połowie lipca grupa 14 Dzieciaków ze świetlicy środowiskowej w Jeleniej Górze korzystała z półkolonii. Dzięki naszemu dofinansowaniu podopieczni pojechali na krótki wyjazd w Karkonosze, gdzie spędzili czas bez telefonów, na łonie natury i przede wszystkim ze sobą nawzajem.

„Dzieci najbardziej cieszyły się z noclegu w agroturystyce” – pisze Pani Jolanta, kierowniczka świetlicy. „Dla wielu był to pierwszy raz, kiedy mogły spać poza domem, z grupą rówieśników. Wspólne ognisko, rozmowy i przygotowywanie śniadania sprawiły, że poczuły się swobodniej i bliżej siebie” – dodaje.

Uzupełnieniem wyjazdu były warsztaty plastyczne i fotograficzne. Podczas wycieczek krajoznawczych, na szlakach Młodzież fotografowała przyrodę, a na koniec z najlepszych zdjęć powstała piękna wystawa fotograficzna. Do podziwiania były także ręcznie malowane obrazy.

A jak półkolonie podobały się Dzieciom? – „Fajnie, że nikt nie siedział w telefonie. Jakbyśmy wszyscy byli bardziej obecni” – ocenił Misha. – „Podobało mi się to, że nie musiałam być idealna – wszystko było po prostu w porządku” – komentuje Pola.

Najpiękniejszą jednak historię miała w zanadrzu Pani Jolanta. Historię, która pokazuje, że takie działania dla Młodych mają prawdziwy i głęboki sens:

„Jedna z uczestniczek – cicha, niepewna siebie, „zawsze z boku”. Choć obecna, nigdy nie podejmowała decyzji jako pierwsza. Działała, gdy było trzeba, ale bez przekonania. W rozmowach wspominała, że najbezpieczniej czuje się w książkach. Podczas wieczornego ogniska powiedziała cicho: „Nie musiałam dziś nic mówić na siłę, a i tak ktoś mnie zauważył„. To zdanie poruszyło grupę. Pojawiło się wsparcie, uśmiechy, gesty życzliwości. Od tej chwili dziewczynka zaczęła się otwierać – pokazała swój kolaż, zatytułowała zdjęcie, pierwszy raz coś sama zaproponowała. To był moment jednoczący grupę i pokazujący, że nawet najcichsze osoby mogą zostać zauważone – bez presji, tylko dzięki prawdziwej obecności” – opowiada kierowniczka.

Podobne wpisy